Zycie na Florydzie ciag dalszy..:)

ZYCIE NA WAKACJACH 🙂

Kolejny dzien mija. Jestem bardzo szczesliwa, nie boje sie o tym mowic, pragne sie tym dzielic. Dobra energia, pozytywnym zdjeciem i usmiechem. Malo mnie tutaj,  wiecej na instagramie. Jakos latwiej mi tam wrzucic zjecie, spontanicznie i napisac pare zdan niz tutaj.
Tak wiec jesli chcecie byc blizej mnie zapraszam Was na instagram.(joanna_raw )
Rowniez tam mi latwiej odpowiedziec na Wasze pytania.
Ostatnio zastanawialam sie co mnie tutaj na Florydzie irytuje, przeciez juz jakis czas minal, na cos trzeba sie pouzalac.

Nie lubie..

Turysci odwiedzacy Floryde zwierzeta tego regionu czesto  moga ujrzec  w  niewoli. Szkoda gdyz  wystarczy chciec byc czujnym i  mozna ujrzec wiele pieknych zwierzat pod czysta woda w srodowisku naturalnym. Nam tego widoku nie brakuje.
Mozna zapuscic sie w dzikie tereny i rowniez zobaczyc krokodyla, fotka bez krokodyla na Florydzie to kompromitacja dla niektorych, wiec placa za okrutne pokazy.
U mnie na zdjeciach zobaczycie tylko zwierzeta w ich naturalnym srodowisku, wiec nie bede szla do Zoo i uchwalala fotek  dzikich zwierzat. Jesli zolw to tylko taki, ktorego widze na wolnosci, a jest ich setki.

Warto odwiedzic  Park Narodowy Everglades, czy pojsc do jednego z rezerwatow przyrody, lub  wyplynac jachtem czy lodka na otwarty Ocean.
Koszt „atrakcji” podobny, do wyjscia do Zoo, a lepiej zaplacic za ujrzenie wolnego zwierzaka.
Jestem przeciwniczka wykorzystywania zwierzat w jakikolwiek sposob, wiec to mi sie nie podoba, ale niestety..
Wielkie delfinaria sa wszedzie, nawet w mojej ukochanej NZ. Wykorzystywanie zwierzat odbywa sie w kazdym zakatku swiata, trzeba to negowac, mowic o tym naszym dzieciom, a one niech dalej powielaja nasz schemat myslenia i wierze, ze im wiecej nas bedzie to ludzie sie „obudza” i beda unikac miejsc typu Zoo lub cyrk, gdzie tresuje sie zwierzeta. W przyszlosci nasze dzieci i ich dzieci nie beda chodzic do delfinarium i spogladac na biedne orki skaczace jak pajace. Nie ma popytu nie ma sprzedazy. Przeciez pieniadze mozna  zarabiac w inny sposob, a na Florydzie  atrakcji nie brakuje.
Wiec jak tutaj bedziecie koniecznie wybierzcie sie statkiem  wielorybniczym na pelne morze.
Kontrasty sa wszedzie, pisze sie, ze Ameryka to mnostwo przeciwnosci, a czy w Polsce tak nie ma?
Moglabym ponarzekac na goraco, ale przeciez mam basen i ocean, do tego jest klimatyzacja. Co by bylo gdybym nie miala klimatyzacji? Na pewno dalej wolalabym mieszkac w tropikach, czekac na cieply deszcz i schowac sie pod duzym lisciem palmy aby sie schlodzic. Taki karaluch jest mniej uciazliwy od nieznosnego sasiada.

Czy jest pieknie czy brzydko, koszmar tropikow, goraco,  rozstrzyga sie w naszym sercu i w glowie. Dostrzec to mozna dopiero w oku patrzacego ( in the eye of a beholder – jak mowia tubylcy).
Pewnie nie dla kazdego jest Floryda, sa osoby lubiace inne klimaty, dla mnie to raj na ziemi, wieczne wakacje.
Kwiatowy sezon  na Florydzie trwa caly rok. Kwitna kwiatki i drzewa nie ustaja w kwitnieniu.

Liscie drzew, trawa  sa pokryte naturalna „woskowa”‚ powloka.  Liscie sa o wiele grubsze i twardsze w dotyku,  niz w Polsce. Jest inaczej, jest pieknie.
Nie wyobrazam sobie polmroku jaki panowal w Niemczech czy w Polsce, nie tesknie za tamtym klimatem.
Co jeszcze moze byc nieznosnie?

Jest mnostwo wiewiorek, ktore biegaja po dachu, ale sa tak fajne, ze jestem im w stanie wszystko wybaczyc. Wiewiorki sa bardzo ufne podchodza do nas, czesto dostana jakis orzech.
Nie potrafie nigdzie znalezc owocow persymony, ale za to mam mlode kokosy, mango i innych pysznosci od groma.
Nie segreguje sie tutaj smieci, jednak pod kazdym wiekszym sklepem znajduja sie 3 kosze na odpady z plastiku, naturalne i gazety.
Bywaja niebezpieczne zwierzeta, jednak malo kiedy je widac. Rozmawialam tutaj z ludzmi, ktorzy mieszkaja po 15 lat i nigdy nie widzieli krokodyla w tej wodzie.
Jednak trzeba byc ostroznym. Bardziej mozliwe, ze przejedzie cie samochod niz zostaniesz zjedzony przez krokodyla. Kazdego dnia chodze z moim synkiem do parku, nie ma ogrodzenia, zwierzaki zyja w swoim naturalnym srodowisku i nikomu krzywdy nie robia. Sasiedzi mowia, ze kiedy pragna zobaczyc krokodyla lub aligatora jada na farme krokodyli.
Zuzia jest zawiedziona, ze do tej pory nie widziala skorpiona, aligatora ani  weza.

Na”jutubie” wyskakuja z kazdego domu, mozna znalezc zablakane zwierzeta w basenie a tutaj nic, musi dziewcze poczekac, na pewno bedzie fotka. hahah
Floryda to jeden wielki park. Mieszkam w Sunrise, czuje sie kazdego dnia jak na wczasach, alejki sa piekne i czyste, (jesli cos lezy na ziemi sa to przewaznie liscie, ziemia, kwiaty),  piekna zielona roslinnosc wita mnie kazdego dnia, spiew ptakow. Slonce nigdy mi sie nie znudzi. Wiem jedno, na witamine D, nie bedziemy musieli narzekac. 🙂

Ludzie wciaz sa uprzejmii jak byli, moze czasami zbyt mili, jednak rowniez nie narzekam gdyz w Polsce i w Niemczech chodzili ze spuszczonymi glowami i potrafili Cie niezle zbluzgac za to, ze niechcacy na kogos sie wpadlo na ulicy.
Jesli  potrzebujecie tutaj pomocy ludzie zaraz sa przy Was, bardzo chetni,  nie wazne o co pytacie. Kazdy kto do Was podchodzi trzyma kontakt wzrokowy co oznacza, ze sa zainteresowani tym co mowicie. Jesli wchodze do sklepu i pytam o kilka rzeczy uzyskuje fachowej odpowiedzi, kiedy wychodze z pustymi rekami sprzedacy sa  uprzejmi do konca.
Kiedy blokujesz z jakiegos powodu kolejke w kasie nikt nie burczy, nawiazuje sie konwersacja, ludzie nawiazuja kontakty!
Wiele osob z Polski uwaza,  ze  usmiechy  Amerykanow sa sztuczne, a to nie jest prawda. Zostalismy wychowani inaczej, dla nich usmiech jest normalny. Przecietny Polak jest pelen kompleksow, w Ameryce zapomina jezyka, dzieci nie uczy ojczystej mowy, a kiedy sie pyta skad jest nie mowia, ze z Polski.
Poznalam pare, ktorych dzieci nie znaja polskich slow. ( zapewne nie pierwszy i ostatni raz). Amerykanie nie sa sztuczni to my jestesmy smutni. Jestesmy nieufni, wszedzie doszukujemy sie spisku. Jesli mezczyzna zaczepia mnie na basenie na Florydzie to nie dlatego, ze pragnie mnie poderwac tylko dlatego, ze chce porozmawiac. Jest ciekawy, pyta o Polske o Niemcy, Nowa Zelandie.
Wybacz Polsko moja ojczyzno. Wciaz jestes mi bliska.  🙂 Czuje sie Polka w stu procentach, nigdy nie nabiore amerykanskiego akcentu, nigdy nie zapomne polskiego  jezyka. Nie mowie zle o Polakach na obczyznie, ale Wy doskonale wiecie „co mi w gardle mi stoi”. Znam wielu wspanialych ludzi w Polsce, jednak w porownaniu z tym ile ich jest tutaj to niewiele, a szkoda.
Sunrise zaskakuje mnie na kazdym kroku. Zaluje jednego, ze nie przylecialam tutaj wczesniej, ze bylam nieufna, ze ludzie zasiali mi ziarno strachu w sercu jak Ameryka jest odrazajaca, jak jedzenie jest niesmaczne, sztuczne, niezdrowe, ludzie podli i spiskujacy.  Uwierzylam, nawet nie wiem dlaczego. Jak tysiace Polakow slyszalam te historie droga pantoflowa, a jednak. Nie sprawdzajac wyrobilam sobie opinie na temat Florydy.

Jedzenie weganskie jest tansze i mozna kupic w wiekszych ilosciach.
Pyszne soki pomaranczowe 240 mll oryginalne to wydatek 5 dolarow.
W Polsce jedzenie jest bardzo drogie, ludzie zarabiaja niewiele, ciezko byc na weganskiej czy witarianskiej diecie kiedy ma sie wieksza rodzine. Tytaj kupuje sie na kilogramy, galony.
Nas Polakow uczy sie, ze nie nalezy sie „wychylac”, ten kto sie komplementuje, pokazuje, ze mu sie dobrze zyje, jest szczesliwy jest odebrany za pazera.
Nie wypada, nie mozna. Skoro innym jest zle, mi rowniez nie powinno wiesc sie dobrze, a jak ma to ukradl. Znacie to? Slyszalam to dosc czesto.
Na komplementy wiekszosc kobiet reaguje ze skrzywionym usmiechem…
W Polsce -„Jaka masz piekna buzie”- Przecietna Polka odpowiada- „No co ty, bylaby piekna gdyby nie ten nos”.
W Polsce- „Wygladasz cudownie” komplement uslyszany od kolegi lub przyjaciolki- „wygladalam cudownie w liceum, bylam kiedys piekna i mloda”- odpowiada przecietna Polka
To sa niby zarty, ale ile w nich mozna wyczytac.
Jesli tutaj powiesz milej pani, ktora ma nadwage „Jestes piekna”, ona odpowiada z usmiechem- „Wiem o tym”, dziekuje
Jednym slowem Kocham Cie Florydo.

Za slonce, smaczne jedzenie, ludzi, faune, flore. Pisze jakbym byla w raju. Jestem.
Oczywiscie Floryda to nie tylko Sunrise to Miami, kolorowa jarmarczna metropolia. Floryda to dzikie bagna i chaszcze, zapomniane miejsca, gdzie dzikie zwierzeta zyja jak u siebie w domu. Zupełnie inny, bardzo osobliwy charakter, posiada Key West, ktore p olozone jest na polnoc od Miami. Mieszkaja tam bardzo zamozni ludzie, ktorzy odgradzaja sie od swiata murem. Nie chca aby pod ich domami byli reporterzy czy setki gapiow kazdego dnia.

Na Florydzie jest tysiace palm, trawniki sa bardzo zielone, slonce, ktore mnie wita rano sprawia, ze cialo zyje.  Cyprysy, rododendrony,  oleandry, male zwierzatka sprawiaja, ze nie chce stad wyjezdzac i ludzie  gdyz to wazne. Chociaz wielu z nas przyzna, ze nie interesuje go opinia innych jest milo przebywac wsrod radosnych osob, bo tutaj w Sunrise nawet biedniejsi maja wiecej energii dzieki sloncu.
Za co kocham Polske?
Za wspomnienia z dziecinstwa, za niezapomniany zapach lasu po deszczu i za widoki- Polska to przepiekny kraj, ale smutny. Badzmy bardziej radosni, pozytywni, nie doszukujmy sie wszedzie zla. Kocham Cie Polsko za stokrotki i smaczne mlecze.
Milego dnia kochani. Ten wpis troche melancholijny, ale pisalam go prosto z serca i wybaczcie jesli Was urazilam, to sa tylko moje spostrzezenia.
Afirmacja na dzis

Krocze po krolewskiej drodze, ktora wiedzie do Sukcesu i szczescia.

Usciski

Wasza witarianka

Tagi: Floryda , , zycie na Florydzie

Komentarze: 17

  1. agata 15 maja 2017 at 05:37 Reply

    Cudowny wpis i cudowne zdjecia Joasiu 🙂 Szczególnie ten ptaszek czarno-biały mi się podoba, fajowskie ma łapki i gębę – nie znałam takiego ptaszka. Kwiatki przez cały rok to coś cudownego. Myślę, źe kwiaty, motyle i tęczę stworzono, źeby ludzie się cieszyli XD

    Tabliczka z ostrzeźeniem o aligatorach wzbudza we mnie dreszcz – dla mnie aligator to najstraszniejsze zwierzę. Krokodyle, kajmany mnie nie ruszają, ale aligatory mają taki dziwny pysk siejący mrok haha to chyba w Batmanie wrzucano do rzeki z aligatorami, ale nie pamiętam, bardzo duźo tych komiksów amerykańskich kiedyś czytałam, moźe taka wzmianka była w Spidermanie XD

    Strzel fotkę, jeśli spotkasz XD

    http://nt.interia.pl/raporty/raport-zagadki-przyrody/strona-glowna/news-gigantyczny-aligator-sieje-postrach-na-florydzie,nId,2339122

    Buziaki 🙂

    ps Dziekuję za wzmiankę o śmieciach 😀

    • Joanna Balaklejewska 19 maja 2017 at 14:17 Reply

      Agatko krokodyle czy aligatory to obrzydliwe gady. Nawet pajak nie wzbudza we mnie takiego dreszczu jak mysl, ze moglabym miec blizsze spotkanie z krokodylem. Podobno krokodyl potrafi przeskoczyc przez plot, czesto atakuje ludzi. Aligatory bardziej zyja w swoim naturalnym srodowisku, spozywaja ryby, kaczki, jaja, co woda ma do zaproponowania. Nawet jest tutaj ostrzezenie aby nie karmic aligatorow.One radza sobie swietnie. 🙂 Wczoraj moj maz wdzial leb gada i na tym sie skonczylo, obserwowal swiat i powrocil pod wode.Mi nie bylo dane, ale przeciez nie dzisiaj konczy sie swiat. 🙂 Usciski.

      • agata 22 maja 2017 at 04:36 Reply

        Ja jak miałam 13-14 to marzyłam o wielkich pająkach. Przechodziłam fazę zafascynowania Amazonią, czytałam wszystko od Pawlikowskiej i Cejrowskiego, chciałam w przyszłości być „badaczem dżungli amazońskiej” – cokolwiek to znaczy 🙂 Ciągle oglądałam zdjęcia ptaszników, chodziłam do sklepu zoologicznego gdzie jeden stwór był na sprzedaż, żeby go podziwiać – mama nie pozwoliła mi kupić, bo bała się, że mi ucieknie i będzie latał po domu.

        Buziaki 🙂

  2. agata 15 maja 2017 at 05:47 Reply

    jeszcze chciałam wrzucić – o regeneracji i odrastaniu zębów podczas głodówek (po angielsku)

    http://www.curezone.org/forums/am.asp?i=1500098

    Pozdrawiam 🙂

  3. Marta 15 maja 2017 at 15:02 Reply

    Joasia to co naisalas to dobre spostrzezenia. Sama mam sasiadow Polakow, siedza tutaj w Ameryce 7 lat i jedyne osoby, ktorych unikam to Polacy. Mialam przez nich wiele problemow jak sie przeprowadzilam, nikt mi nie pomogl. Zostalam okradziona przez Polakow. Dopiero natrafilam przypadkiem na ludzi w restauracji Amerykanow ktorzy mi pomogli. Teraz chwilowo pracuje przez komputer, mysle o Clearwater (okolice Tampy). Na razie siedze tu gdzie siedze i probuje sie ogarnac.
    Pani Agato aligatory sa bardziej lagodne niz krokodyle.:)
    Dziekuje o wzmiance o zebach, przygotowuje sie do pierwszej dluzszej glodowki.
    Pozdrawiam wszystkich.

    • agata 16 maja 2017 at 06:33 Reply

      ale aligatory mają wredniejsze gęby! 😀 u mnie to jest taki absurdalny niepokój, nie że zwierzak mnie skrzywdzi. Na Florydzie sama bym poszła aligatora szukać, żeby się przekonać, jakie emocje we mnie wzbudzi 🙂 Fajnie by było na żywo potwora zobaczyć 😀 Czy Tobie się udało? 🙂 Dla mnie strasznawe są jeszcze dziki i niedźwiedzie (niedźwiedzie nie z gęby, ale z ruchu tego wielkiego cielska). Dziki wiele razy spotkałam, z jednym mam nawet zdjęcie, jak próbujemy się zakumplować – nic mi nigdy nie zrobiły (siostra za to została chapnięta w tyłek – dzik najwyraźniej nie lubił pozować do zdjęć 😉 ), ale dalej uważam, że z wyglądu są straszne i zawsze przechodzi mnie dreszcz jak na nie trafiam. Najgorszą traumą było jak poszłam z psem o 5 rano na osiedlową łąkę – była bardzo mocna mgła, pustki, atmosfera jak w bajce. Bajka zmieniła się w horror jak zauważyłam, że kilka metrów obok mnie jest całe stadko dzików, przez tą mgłę ich nie zauważyłam 😀 Na szczęście pies ich nie wyczuł jeszcze, bo nie wiem co by było jakby zaczął prowokować. To był najszybszy powrót z łąki w moim życiu.

      Powodzenia z pierwszą dłuższą głodówką 🙂 Pewnie już wiesz, ale wiele osób uznaje pierwsze 2-3 dni są najgorsze a potem z górki 🙂

      Buziaki

  4. Marta 16 maja 2017 at 14:00 Reply

    Dziekuje, glodowka ruszyla pelna geba 🙂
    Jakiekolwiek wskazowki mi sie przydadza, od osob ktore ja przeprowadzaly. Duzo czytalam, ale zawsze uslyszec wiecej informacji. Joasia ty tez jestes po glodowkach dluzszych? zreszta u mnie to koniecznosc. Ostatnio lapie mnie jakas deprecha bylam na witarianizmie rok pozniej „zaszalalam”, nie wiem jak to sie stalo, ze zaczelam jesc sery, tak wiec wegetarianizm sie klania. Teraz od pol roku weganka, czuje sie najlepiej na surowiznie, bo weganskie zarelko przetworzone malo mi pasuje, ale ciezko bo dobre. 🙂
    Stad glodowka, totalne oczyszczenie.
    Widzialam aligatora, rzeczywiscie ich pyski nie naleza do najpiekniejszych. To brzydkie gady. Aligator byl odemnie jakies 3 metry, doslownie zamarlam, on odwrocil sie i odszedl. Krokodyl pewnie by mnie zaatakowal. Krokodyle sa bardzo niebezpieczne, dlatego jak Joasia pokazala na zdjeciu i pisala, tam nie ma ogrodzenia przy tym stawie czy wodzie?
    Gdyby tam byly krokodyle na pewno by bylo zabezpieczenie, bo krokodyle skacza przez ploty. Dlatego aligator choc odrazajacy spokojniejszy gad 😀 Na Florydzie ich malo w rezerwatach przewaznie.
    Mialam kiedys w lesie spotkanie z wilkami! Skulilam sie w klebek i tak siedzialam pol godziny, one podchodzily do mnie i obwachiwaly mnie, wyobrazcie sobie, cale zycie mialam przed oczami. Odeszly zostawiajac mnie w spokoju, a mogly pozrec doslownie, byla zima i ciemno a mnie zachcialo sie wedrowek. Nigdy wiecej.

    • agata 16 maja 2017 at 18:53 Reply

      Marto, ja nie wyobrażam sobie głodówki bez lewatyw. Wg mnie gruntowe wyczyszczenia jelita przed głodówką to absolutne minimum, ale podczas głodówki też warto robić. Cytuję jedną Panią z posta o zębach:

      „I will make a note here, since I’m an experienced faster and know that most people aren’t, to let anyone who is considering this know that fasting is not just „not eating”. Or just drinking liquids. It is cleaning out the body while not eating or just drinking liquids. If you don’t clean out the body, while fasting, all those toxins just circulate and recirculate and you can come out harming yourself.”

      Jestem pewna, że o lewatywach tutaj mówi.

      Ona pomogła sobie na problem z zębem przez głodówkę z sokiem winogronowym, czyli w stylu Arnolda Ehreta: „I went home and did a short, less than a week long, grape juice fast.”

      Głodówki z sokiem owocowym lub lemoniadą mocno poruszają toksyny. Mają swoje plusy i minusy, nie dla każdego są dobre i u osób o słabej woli mogą zepsuć głodówkę (pobudzić apetyt). To indywidualna sprawa. Ja teraz rzadko piję soki podczas głodówek, wolę samą wodę albo słabą herbatę zieloną karigane (ma mniej kofeiny niż np. sencha; piję dla smaku, nie efektów specjalnych), bo organizm mam już mocno oczyszczony i po soku niewiele mogę zrobić ze swoim życiem poza bieganiem maratonów haha strasznie mnie nosi. Ale lewatywę robię prawie codziennie. Dla mnie to teraz taka rutyna i frajda nawet, „z czym by tutaj dzisiaj zrobić?…”. Najbardziej lubię z sokiem z cytryny i octem jabłkowym. Dzisiaj robiłam z solą czarną kala namak – nie wiem czy to zdrowe czy nie, tak mnie natchnęło XD Jeszcze żyję, jak widać. Sól została kupiona z ciekawości i leży, bo śmierdzi jajkami i rodzina nie chce używać. Widziałam kiedyś w przepisie na wegański majonez, pewnie właśnie żeby dodać jajkowy posmak. Kilka razy się w tej soli kąpałam, ale siostra protestuje, że w całym domu śmierdzi jak na wyspie Vulcano.

      Przygoda z wilkami masakra 😀 Ale trochę zazdroszczę, ten dreszcz emocji „zje mnie czy nie? czy jestem wg pana wilka smaczna?” :’D

      Pozdrawiam

      • agata 16 maja 2017 at 18:58 Reply

        aha, i ja teraz też jestem na głodówce – dlatego robiłam lewatywę 🙂 Jeśli jem, to nie robię, bo pokarm wtedy przeczyszcza jelita, kiedy przez nie przelatuje – jeśli jemy odpowiednie produkty, odpowiednio komponujemy posiłki.

        Buziaki

  5. Radoslaw 16 maja 2017 at 15:24 Reply

    Duzo odwagi w tym poscie, niestety prawdziwej. Krokodyle to najgorsze gady na swiecie, chociaz ali tez nie chcialbym spotkac. 🙂
    Zdrowko

  6. Pawel Marzec 17 maja 2017 at 15:08 Reply

    Gdybym mial tylko kase o mozliwosci, przeniosl bym sie do tego raju Joanno. Moze kiedys, poki co zbieram kase na biznes, jak wypali bede mogl pracowac przez „neta” i mieszkac gdzie chce. Jestem ciekaw jakie sa zarobki na Florydzie, na pewno lepsze niz w Polsce, moglabys troche Joanno napisac na ten temat?THNKS

    • Joanna Balaklejewska 19 maja 2017 at 14:01 Reply

      Pawel juz ktos zrobil zestawienie http://kierunekfloryda.com/porownanie-zarobkow-w-usa-i-w-polsce/
      Z wlasnego doswiadczenia moge napisac, ze w Polsce placi sie marne grosze, w porownaniu z tym ile sie zarabia za granica.
      Dla mnie jezenie jest tutaj tansze, wynajem apartamentow czy domow to wiekszy koszt. Wszystko zalezy gdzie sie mieszka.
      Przecietnie zarabniajacy tutaj Amerykanin mieszka w apartamencie z basenem i silownia, to stadart, to maja wszyscy.
      W Polsce jest bardzo drogo. Ceny nieproporcjonalne do zarobkow, wynajem mieszkania to duzy koszt. Niedawno wrocilam z Polski, gdzie wydalam wiecej pieniedzy w ciagu miesiaca niz w Miami.

  7. Pawel Marzec 17 maja 2017 at 15:11 Reply

    Czy w trakcie intensywnego treningu mozna robic glodowki?

    • agata 18 maja 2017 at 06:47 Reply

      Nie będziesz miał raczej siły podczas głodówki intensywnie trenować, jeśli masz zanieczyszczone, chore ciało. Organizm podczas głodówki koncentruje się na leczeniu, regeneracji, wychodzą też różne toksyny – nie będziesz mieć energii, żeby szaleć na siłowni. Możesz się źle czuć, zwłaszcza na początku. Myślę, że marsze przeplatane lekkim joggingiem to taki maksymalny trening, na jaki możesz liczyć podczas pierwszych głodówek. Rower to ryzyko, bo może się zakręcić w głowie – jak jesteś na własnych nogach to masz większą kontrolę nad ciałem. Czyli podczas pierwszych głodówek raczej tylko cardio, to nie jest czas na budowanie masy mięśniowej – organizm ma ważniejsze rzeczy do roboty. Jeśli chcesz intensywnie trenować i jednocześnie oczyszczać i leczyć ciało to skoncentrowałabym się na intermitted fasting i poprawie diety. Nie działa tak szybko jak głodówka, ale coś za coś.

      Ale to tak a propos moich własnych doświadczeń, może ktoś inny się wypowie.

      Pozdrawiam

    • Joanna Balaklejewska 19 maja 2017 at 13:50 Reply

      Pawel tak jak napisala Agata podczas intensywnej glodowki wyklucza sie cwiczenia. Marsz,joga to te, ktore ja wykonuje podczas dlugich glodowek. Bardzo sluzy mi basen, ale kazdy jest inny. Obseruwj siebie. Nie bez przyczyny posty poleca sie w weekendy, kiedy nie pracujemy. Wszystko po to aby organizm mogl odpoczac. Najlepiej odizolowac sie od codziennosci i komputera. Zapraszam do zapoznania sie z artykulem http://chooselife.pl/2015/09/22/gloduj-madrze-najczesciej-zadawane-pytania-dotyczace-glodowki/
      Pozdrowienia, wszystkiego dobrego. 🙂

  8. agata 18 maja 2017 at 07:13 Reply

    Chciałam jeszcze napisać, że lewatywa z czarną solą to był zły pomysł – latał mi po niej mięsień w ręce, czyli najwyraźniej zaburzyła równowagę mineralną organizmu. Prof Spira rekomenduje lewatywy z sokiem z cytryny na wodzie destylowanej (sam Ehret chyba nie precyzował, jak ma być lewatywa, ale już nie pamiętam) – czyli nie dostarczamy organizmowi sztucznie minerałów. To mi się trzyma kupy, w kontekście nauk Ehreta. Się nie pomyślało i za karę ręka latała :3

    Pozdrawiam

  9. Grzegorz 26 maja 2017 at 18:04 Reply

    U mnie lewatywy sprawdzily sie tylko z kawy.
    http://www.era-zdrowia.pl/oczyszczanie-organizmu/oczyszczanie-jelit/lewatywa-z-kawy.html
    Nauki Ehreta sa fajne, chociaz nie za wszystkim sie zgadzam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *