Urodziny witarianki ;)

Happy Birthday mili ludkowie ;) Nie wazne czy swietujecie dzisiaj czy tez nie. To sie nie liczy.

Swietujcie kazdego dnia, codziennie robcie sobie przyjemnosci ! ;)

Dlaczego ludzie tak  bardzo ciesza sie z  urodzin? Zastanawialam sie jako dziecko, przeciez to nic milego kiedy sie czlek starzeje, wkrotce umrze i kazdy kolejny dzien przybliza Cie do konca ;)

Ciesze sie, ze mama dala mi zycie i kazdego roku czuje sie wyjatkowo. Od przeszlo 7 lat urodziny spedzalam poza granicami kraju. Tym razem wsrod najblizszych w Polsce – niedaleko Warszawy w miejscu, ktore jest bliskie memu sercu – pomimo, iz wczesniej nigdy w tych regionach nie mieszkalam. Las, mnostwo zieleni, ktorej co prawda jeszcze nie widac, ale juz oczami wyobrazni widze te drzewa, kwiaty i trawe, kiedy zaczna kwitnac. Prawie jak w NZ ;) – tyle tylko, ze  polsko, swojsko i wiejsko ;)
W dniu urodzin odwiedzila mnie Vi, ktora poznalam dzieki naszej witarianskiej grupie. To przeurocza i fantastyczna osoba. Nie musze mowic, ze moje sokowanie zakonczylo sie w momencie ujrzenia jezykow, ktore dla nas przygotowala. Zreszta kazdy kto zna jej witarianska strone doskonale wie, ze przejsc obojetnie nie mozna obok jej wyrobow. Zdjecia jedno, ale rzeczywistosc kladzie Cie na lopatki.

Sunny i Zuzanna lakomym wzrokiem rzucili sie na pyszne surowe ciasteczka z nadzieniem, pozniej juz tylko cala umazana buzia Sunnego, jego dlonie i blagalny wzrok ” more”…    swiadczyly o tym, ze ciasteczka byly wysmienite. Sunny nie zje byle czego ;)

Morwa rowniez byla smaczna-  dzieci zajadaly ja niczym zelki. Jest jeszcze biala, ktorej nie mialam okazji skosztowac. Podobno mozna ja zakupic w sklepach ze zdrowa zywnoscia. Nigdy jej tutaj w Polsce nie widzialam. Moze po prostu nie pytalam gdyz bylam przekonana, ze i tak jej nie bedzie.

W prezencie dostalam kolczyki i notes, ktory na pewno wykorzystam na zapiski, gdyz kazdy pomysl zapisuje na kartkach, ktore i tak mi sie gdzies gubia. Inne notatniki mam zapisane od A do Z ;)

Maly, bialy talerzyk w ksztalcie ananasa na ktorym klade w chwili obecnej rodzynki, migdaly, slonecznik, morwe, czy daktyle.

Na stole pojawic sie mial sernik, smakowity i soczysty. Niestety plany zostaly pokrzyzowane gdyz doslownie 3 godziny przed przyjsciem goscia samochod odmowil posluszenstwa i nic sobie nie robil z tego, ze trzeba sie udac na zakupy i zaopatrzyc sie  w laske wanilii tudziez inne potrzebne zakupy. Zlosliwosc rzeczy martwych ;) …A, ze mieszkamy na skraju swiata, nie dalo sie,  ot tak sobie po prostu pojsc  i kupic czego dusza zapragnie ;) Na szczescie w kuchni witarianina zawsze znajda sie produkty, ktore mozna a nawet trzeba wykorzystac, wiec nie bylo problemu.

Za kwiaty sluzyla pietruszka, ktora sie podjadalo i zielona cebulka. Pietruszke moge jesc garscmi, nigdy mi sie nie znudzi. Nikt glodny nie chodzil, a to wazna sprawa ;)

Malo tego z panna Vi nieprzyzwoicie „upilysmy „sie sokami, co Sunnemu bardzo odpowiadalo. ( witarianki wcale nudne nie sa ) ;) Buszowal po ogrodzie rozsypywal ziarna trawy, ktora niedawno zasialam ;)

Co robi dziecie, kiedy mama nie spoglada? Bawi sie na maxa ;)

Przylapany na goracym uczynku w obiektywie Vi ;)

Happy boy ;)

Tak wiec lody owocowe zastapily nam ciasto. Mrozone banany, truskawki, jagody, maliny. Orzechy nerkowca i migdaly wszystko to sprawialo, ze mialy wyjatkowy smak.

Czym jednakze byloby jedzenie Bogow gdybysmy musieli spedzic je  w nudnym towarzystwie ;)

Czy mozna bawic sie i smiac bez odrobiny alkoholu ? Mozna!

Od lat niczego juz nie pije i uwierzcie, ze nigdy tak wspaniale sie nie czulam.

Obudzic sie po urodzinach bez bolu glowy, chandry i zlego humoru?

Co z tego, ze  swietujemy pol nocy kiedy pozniej caly tydzien mozemy wypisac z kalendarza! Imprezy bez alkoholu sa najwspanialsze ;)

Wieczorem ze znajomymi udalismy sie do weganskiej restauracji Sadhu. Bylo fantastycznie. Na zamowienie mojego meza bylo kilka potraw witarianskich, chociaz przyznam, ze juz w domu tyle sie najadlam, ze jedynie tylko skubnelam co nieco. Jednak byly bardzo smaczne.

Byloby milo kiedy wraz z poczatkiem lata udaloby   sie nam zorganizowac piknik witarianski w Warszawie. Chcialabym zanim wylece do NZ- zobaczyc niektore znajome buzie z FB od ktorych bije ciepla energia. Posmiac sie, zwyczajnie porozmawiac. Myslalysmy z Vi aby „zlot ” odbyl  sie kiedy bedzie cieplej, wtedy pomyslimy o miejscu spotkania gdzies na lonie natury a moze u mnie w ogrodzie cos sie zorganizuje ;)

Jesli macie jakies propozycje piszcie!

Dobranoc, kolorowych snow kochani ;)

( usmieszek) ;)

Wasza W.

Tagi: , , witarianskie urodziny

21 comments on “ Urodziny witarianki ;)

  1. Siapa on said:

    Wszystkiego zielonego i owocowego życzę!!!! Spełnienia marzeń!!!

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Pozdrawiam owocowo i dziekuje ;)

      Reply
  2. Stokrotka on said:

    Ale Wam cudownie, zazdrosze. Bardzo chcialabym sie z Wami spotkac. Robcie piknik. przyjade. Spelnienia marzen Asienko!

    Reply
  3. summer breeze on said:

    Życzę Ci Joasiu wszystkiego najlepszego, nie opylanego chemtrails, bez dodatków GMO. Zdrowych dzieci i męża.

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Oj, to sa moje najprawdziwsze marzenia! Dziekuje ;)

      Reply
  4. Ula on said:

    Dwieście lat ! :) mam pytanie – jak zistały zrobione te lody? Ja mam wyciskarke, ale zdaje sie , ze o wytwarzaniu lodów nic nie było.

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Mam nadzieje, ze dwiescie w zdrowiu haha.. Lody zostaly zrobiony w najbardziej banalny sposob. Zwyczajnie do wyciskarki wlozylam zamrozone banany i mrozone owoce. Polewe smietankowa mozna zrobic z narkowcow. Warto je namoczyc wczesniej a pozniej zmiksowac w blenderze. Doskonale smakuja z wanilia. Lody mozna posypac startymi orzechami czy posypac czekolada, tudziez kakao ;)

      Reply
  5. Irenka on said:

    Wszystkiego najlepszego Joasiu :)

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Dziekuje slicznie !

      Reply
  6. Renia on said:

    Chcialabym byc na takim witaranskim pikniku i spotkac sie z Wami dziewczyny. Rowniez nie pije alkoholu i wcale nie zaluje ;) Sunny jest taki slodki, sliczny ! Buziaczki Asienko i spelnienia wszystkich marzen.

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Reniu nic nie stoi na przeszkodzie aby sie spotkac, piknik chcemy zorganizowac na poczatku lata. Pozdrawiam

      Reply
  7. NotMilk on said:

    Wszystkiego lepszego, radośniejszego i owocniejszego!!! Według mnie zamiast alkoholu doskonale sprawdza się zakwas buraczany. Na Sylwestra wypiłem przynajmniej kilka kieliszków i był pyszny. Spróbowałem oczywiście też trochę szampana, ale to nie było już to… ;) Pozdrawiam!!! :)

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      NotMilku kwas buraczany? Nie mam innego wyjscia jak sprobowac! Dziekuje ;)

      Reply
  8. bozena karner on said:

    Joasiu wszystkiego co najlepsze dla Ciebie Spelnienia wszystkich marzen,Sunny jest przesliczny,Pozdrawiam serdecznie

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Dziekuje pieknie <3

      Reply
  9. krystyna on said:

    Happy Birthday Joasiu!

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Dziekuje Krysiu ;)

      Reply
  10. m. on said:

    Joasiu, z czego zrobione zostały ciasteczka?

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Wszystko w 100% surowe. Najlepiej podpytaj tutaj https://www.facebook.com/pages/VIRAW/565706310151740?fref=ts gdyz Vi je zrobila ;)

      Reply
  11. Alicja on said:

    Hej, jestem z Gdańska, u nas morwa rośnie na drzewach :) jak bylam mala to gdzies przy ulicy roslo drzewo i mama dala mi sprobowac :) pozniej o tym zapomnialam i ostatnio mi sie przypomnialo i kilka tygodni pozniej szlam sobie do dentysty i tez gdzies za plotem rosla czarna, a zaraz obok biala :) chcialam zjesc ale troszke mi bylo wstyd bo to bylo na chodniku przy ulicy, a szedl za mna jakis facet :) Dobrze wiedziec, ze mozna ja kupic w sklepie, nigdy o tym nie pomyslalam :) Ostatnio doszlam do wniosku, ze wokol nas jest pelno pysznych rzeczy, ktorych generalnie nie ma w sprzedazy jak np. orzeszki buczynowe, wlasnie morwa czy tez głóg :) mnie babcia uczyła jeść głóg z krzaka, a w dzisiejszych czasach to chyba bywa tylko skladnikiem tabletek :) Pozdrawiam

    Reply
    • Joanna Balaklejewska on said:

      Alicjo to prawda wokol rosnie tyle wspanialych przysmakow, a ludzie wydaja niebagatelne sumy aby kupic martwy „pokarm” czy wspomagacz w aptece. Polecam strone http://bialczynski.wordpress.com/krolestwo-sis-i-jego-cuda/kuchnia-krolestwa-sis-albo-krolestwo-sis-od-kuchni-i-stolu/jedzmy-kwiaty-gdy-tylko-sie-pojawia-salatki-z-nasturcji-fiolkow-liliowca/ :) Warto interesowac sie dzikimi roslinami, ktore ratuja nam zdrowie i nie trzeba za nie placic ani centa ;) Pozdrawiam pieknie

      Reply

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

HTML tags are not allowed.