Witam o poranku, wieczorowa pora, zawsze milo i z usmiechem. Hello :)

Szeptem mowie dzien dobry, witam Was w Nowym Roku kochani!

2018 to powazna liczba. 🙂

Co sie przydarzy, co przyniesie nowy rok? Czy bedzie laskawy czy do bani ?

Bedzie znakomity! Tak zalozylam.

Przychodze tutaj malym opoznieniem. Niech bedzie mi darowane.

Dlugo sie zastanawialam czy wciaz prowadzic tego bloga i czy to ma sens.

Wkrotce wyjasnie wszystko w filmiku.

Czas ucieka przez palce jak szalony, kiedy spogladam na ostatni wpis, nie moge uwierzyc, ze bylo to tyle miesiecy temu. 🙂 Sunny 7 listopada skonczyl 6 lat, taki z niego kawaler 🙂

Tak, wciaz witarianin, wciaz z zamilowaniem zjada rosliny, nie pyta o steka, drozdzowke, czy inne slodkosci, ktorych w Ameryce nie brakuje.  Wyobrazacie sobie, ze nigdy nie myl zebow pasta do zebow ze sklepu.  Jedyne czym myje zeby i plucze  to olej kokosowy i inne domowe plukanki. Zadnych  wizyt u lekarza. Musialam sie troszke pochwalic, jak to mama 🙂

W moim zyciu zawsze sa jakies przebudowy, niczym na wielkiej konstrukcji tam sie udoskonala, gdzie indziej poprawia, nigdy nie jestesmy w miejscu. Jedyne co nie ulega zmianie to nasze odzywianie. Dzieci te same, maz ten sam, roslinozercy, witarianie, weganie jak zwal tak zwal. Szczesliwi trawozercy.  Nie wazna nazwa, jednego mozecie byc pewni, na moim blogu nie bede Was przekonywala do spozywania jajek i miesa.

U mnie miski uginaja sie pod ciezarem salaty 😀

Na zdrowie.

To wspaniale, ze moj maz i dzieci ciesza sie z zycia w biegu, ale lubimy tez przystanac, bo kiedys przerwe trzeba zrobic.  Zmiany pozytywne, nieoczekiwane. Kazda zmiana to poczatek czegos nowego, czyz nie? Nawet jesli na poczatku myslimy, ze tak nie jest, duzy przeskok to otwarcie nowych drzwi i prosze nie myslcie inaczej. 🙂 Nie bojcie sie edytowania swoich planow.

Ci, ktorzy odwiedzaja mnie na instagramie (joanna.raw),  wiedza, ze jestesmy w Kalifornii.

Dlaczego nie na Florydzie, krainie wiecznego slonca i kokosow?

Bylo troche za cieplo . Otwierajac drzi czulam sie jakbym wchodzila do rozgrzanego pieca. Uwielbiam slonce, jednak florydzkie bylo troche za mocne, jakby chcialo nas wypiescic za wszystkie czasy i mrozy, ktore  przetrwalismy. 🙂

Zrobilismy maly objazd po Ameryce. Nie myslelismy o przeprowadzce, jednak zycie pisze nasz scenariusz. Na Florydzie bylo fajnie.

Poznalismy duzo milych ludzi, mielismy ulubione miejsca i czulismy sie jak ryba w wodzie, czyli prawie na swoim miejscu. Jednak chcialismy zrobic sobie trzymiesieczne wakacje. Mielismy paru znajomych, ktorzy chcieli nas zobaczyc, my ich rowniez.

Tak wiec wyruszylismy  na wyprawe samochodem. Obladowani, nie tylko torbami, ale i wielkim arbuzem, ktorego trzymal Sunny 🙂

Zycie jest piekne. Warto zobaczyc rozne miejsca tym bardziej jesli nadarza sie okazja, bo zycie cudem jest, a Ameryka pelna niespodzianek i kontrastow. Albo sie ja kocha albo nienawidzi.

Kocham zycie i kazdego dnia dziekuje za wszystko co mam. Tu nie chodzi o zwiedzanie pieknych miejsc i o slonce kazdego dnia, pozytywy mozemy znalezc wszedzie, chociazby w tym, ze mozemy napic sie herbaty w fajnym kubku, przespac w wygodnym lozku, spogladac na jesien.

Jesli nie zauwazymy fenomenu w spadajacym lisciu i zmieniajacych sie porach roku, nie zauwazymy go nigdzie.  Piekno znudzi nam sie nawet kiedy bedziemy jesc ze zlotej miski w palacu. Tak wiec podnosze lisc z ziemi i pragne mu zrobic zdjecie, gdyz jest cudem, tak samo jak wszystko co mnie otacza, jak zle momenty, jak lepsze chwile.

Niektorzy pytaja gdzie mieszkam. Kiedy odpowiadam ze w Kalifornii oni odpowiadaja:

„Nic dziwnego, ze w glowie Ci swieci slonce i masz ochote na zlote mysli”.

Jednak  radosc w sercu czlowiek posiada albo nie, a jak nie to warto sie nauczyc zyc i myslec pozytywnie .

Skoro potrafimy narzekac to wyrobmy w sobie nawyk pozytywnych mysli. Uwierzcie mi, ze sie da. 🙂

Jestem z natury pogodnym czlowiekiem i wszedzie staram znalezc sie pozytywy. W zimnych Niemczech, gdzie przechodzilam na witarianizm, w rozwodzie z nieodpowiednim czlowiekiem, w rezygnacji z tzw przyjazni, ktore okazaly sie toksyczne.

Nigdy nie sadzilam, ze Ameryka stanie mi sie tak bliska. Bardziej myslalabym, ze Hiszpania, Portugalia, Niemcy, czy inne kraje europeskie, ktore dobrze znam.

Jednak znalezlismy sie blisko LA, miescie wielu przeciwnosci, gdzie artyzm i uciemieznienie mozna spotkac na ulicy. Obok przejezdzajacego ferrarii zobaczysz czlowieka rozmawiajacego z duchami.

W Hollywood zaczepi Cie superman i nie wiesz czy to ktos kto sie wyglupia czy ktos zazyl zbyt duzo srodka uzalezniajacego. Czy jest niebezpiecznie? Tak samo jak wszedzie 🙂

Zawsze powtarzam, ze najbardziej ryzykowne sa nasze mysli, negatywne, ktore zatruwaja nas od srodka.

Dlatego moi mili to czego Wam zycze w Nowym Roku to mnostwo pozytywnego myslenia, gdyz wszystko zaczyna sie od mysli.

To od nich zalezy droga, ktora wybierzemy.

Dzisiaj wpadam na chwilke aby sie z Wami przywitac i zyczyc Wspanialego Nowego Roku.

Stesknilam sie za Wami. Juz jestem

Wasza witarianka. 🙂

Tagi: Kalifornia , podroze , szczesliwe zycie , Szczesliwego nowego roku , , Witarianskie dziecko

komentarzy 16

  1. magdaLena Bajtlik 9 stycznia 2018 at 11:25 Reply

    Joasia! 🙂 Post od Ciebie to jak niespodziewany podarunek, pełen słońca, ciepła i uśmiechu! Jak to dobrze, że jesteś 🙂

    Dobrego dnia, Promyku!

    • Joanna Balaklejewska 10 stycznia 2018 at 17:48 Reply

      Magdaleno moja kochana. Dziekuje za piekne slowa, to Ty jestes promykiem i Twoj niesamowity blog, ktory koniecznie kazdy musi odwiedzac 🙂

  2. Ewa 9 stycznia 2018 at 18:36 Reply

    SUPER, ZE WRÓCIŁAŚ!

  3. Basiczku 9 stycznia 2018 at 19:07 Reply

    Tęskniłam za Twoimi wpisami, ciesze się, że jesteś.

  4. Kinga 9 stycznia 2018 at 19:42 Reply

    Witaj Joasiu.Cieszę się że znów się pojawiłaś.Jasne .Joasiu jak najbardziej prowadż dalej bloga,chętnię zaglądam(zaglądałam na instagram).
    Masz świętą rację,trzeba najpierw dużo pracować nad emocjami.
    Oj powiem Coioii,ile przechodziłam przed te pół roku.No ale cóż,jestem szczęśliwa moim podejściem do życia.

    • Joanna Balaklejewska 10 stycznia 2018 at 17:46 Reply

      Kingo ja rowniez ciesze sie, ze jestes. Wspaniale, ze sie uklada lepiej u Ciebie, jak masz ochote napisac na priv to pisz kochana. Caluje. 🙂

  5. Ola (all_my_bones) 9 stycznia 2018 at 20:26 Reply

    Cieszę się, że znowu będziemy mogli przeczytać dużo inspirujących i uczących treści. 🙂 I oczywiście piękne widoki. 🙂 Pozdrawiam.

    • Joanna Balaklejewska 10 stycznia 2018 at 17:44 Reply

      Witaj Olu. Nie ma nic wspanialszego, anizeli inspirowac innych. Postaram sie sprostac wymaganiom. Usciski 🙂

  6. Karol Tomanek 10 stycznia 2018 at 01:47 Reply

    Cześć
    Podziwiam Cię za postawę życiową, szacunek do własnego ciała – w obecnych czasach.
    Pozdrawiam Gorąco 🙂
    Cześć.

    • Joanna Balaklejewska 10 stycznia 2018 at 17:43 Reply

      Dziekuje Karolu. Pozdrawiam Cie serdecznie, milego dnia. 🙂

  7. Andzia 11 stycznia 2018 at 14:02 Reply

    Zaglądałam tu przez ostatnie miesiące regularnie zastanawiając się nad przyczyną takiego spokoju. Teraz wiem 🙂 Jakoś „coś” mi podpowiadało, że jest ok. i że wkrótce się doczekam notatki. Uściski na ten roku posyłam. Niech będzie piękniej niż do tej pory 🙂

    • Joanna Balaklejewska 13 stycznia 2018 at 12:05 Reply

      Andziu dziekuje slicznie, czasami przerwa jest potrzebna. Taki odpoczynek, jednak teraz wiem, ze znowu pragne pisac I dzielic sie z Wami wszystkich co najpiekniejsze. Milego dnia kochana! 🙂

  8. Zuza 5 lutego 2018 at 18:29 Reply

    Bardzo się cieszę z Twojej ponownej aktywności tutaj .To mój pierwszy komentarz ale przeczytałam wszystko.

    • Joanna Balaklejewska 8 lutego 2018 at 15:20 Reply

      Zuza – imienniczko mojej corci. Dziekuje i witam w moich skromnych progach. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *