Vimari – Przepis na doskonala szarlotke

Kazdy z nas lubi jesc, no jasne – najlepiej aby bylo smycznie i zdrowo ;)

Kochani postanowilam zamieszczac dla Was tak czesto jak sie da przepisy naszych rodzimych surojadkow, wegan, ktorzy maja smykalke do tworzenia cudnych, doskonalych wizualnie i tak pysznych potraw, ze zaden wszystozerca nie zapyta ” Dlaczego”?

W zwiazku z tym, ze  moje dzieci odmawiaja jedzenia, ktore nie przypomina calosci ; )

Sunny woli gruszki i to nie pokrojone, przeciez wielki z niego koles ;) Banan musi byc rowniez w calej formie swej, jablko nie na plasterki tylko wielkie najlepiej takie co z raczki maciupenkiej wypada, ale i tak sie do niego dostanie swoimi malymi zabkami. Zuzia to samo. Calosc! nawet jesli chodzi o weganskie gotowane dania. Zadnego kombinowania ;)

A tutaj, az sie roi od smakolykow, wykwintnych  potraw, nie mozna o tym nie pisac. Toz to zly uczynek, wykroczenie, zaniedbanie. Niedopuszczalne ! Kacik powinien swiecic swoje tryumfy a on kurzem ocieka. Nie znaczy to, ze juz nigdy nie zamieszcze tutaj swoich przepisow. Poki co..

Vimari – posiada wiele talentow. Jej fantazja nie zamyka sie tylko do „robienia” pysznosci, ale dziewcze pieknie projektuje jak i  maluje. Swiat kiedys uslyszy o jej pomyslach-  jestem tego pewna ;) Cokolwiek to bedzie – suknia, kapelusze czy wlasnie slodkie torty. Vimari – swiat czeka na Ciebie! ;)
Poki co pozwolilam sobie zamiescic na mojej stronie jeden z jej przepisow.
Smacznego ;)

Nie jest ważne, co jadłam cały dzień, bo kęs tego „nocnego” ciasta przebił wszystko razem!

Tak wyśmienitej kombinacji smakowej w surowej szarlotce, nie udało mi się wcześniej stworzyć.

Bardzo żałuję, że nie spisałam w trakcie dokładnych proporcji składników … Wymyślałam na bierząco.

Na początku pokroiłam jabłuszka w kostkę. Wymieszałam z namoczonymi rodzynkami i polałam agawą.

Dosypałam jedno opakowanie przyprawy do szarlotek. Wymieszałam ponownie ze sobą. Odstawiłam.

Wyłupałam szklankę orzechów włoskich. Odmierzyłam taką samą porcję migdałów. Suchych.

Zmieliłam w młynku do kawy, ale nie na mąkę. Wymieszałam ze szczyptą soli, agawą i surowym kakao.

Dodałam łyżkę miękkiego zimnotłoczonego oleju kokosowego. Dokładnie ‚zagniotłam’ masę rękami.

Wyłożyłam na spód tortownicy, wygładziłam wierzch łyżką i przygniotłam mocno dłońmi do podstawy.

Na wierzch wyrzuciłam jabłuszka w cynamonie. Całość przeniosłam do lodówki na 2 godziny!

Na tym jednym ciescie popisy Vi – sie oczywiscie nie koncza ;)
Tutaj znajduje sie blog Vimari, na ktory koniecznie trzeba zagladac http://veganpopcuisine.blogspot.com/2013/10/raw-vegan-niedokadny-przepis-na.html
Kiedy jestescie glodni, znudzeni zwyklym jedzeniem, chcecie zamknac buzie tym ktorzy nie wierza, ze bez jajek mozna, bez sztucznych dodatkow do ciast i cukru ;)
Mozna! ;)
Pogoda tak piekna, ze grzech siedziec przed komputerem ;) Uciekam z Sunnym na spacer. Bedzie walka na liscie ;)
Uwielbiam zanurzac sie w uroki jesieni.. Oj – uwielbiam..
Aroha
Pa. Pa
W. W

Tagi: jak zrobic weganskie ciasto , smakolyki bez jajek , , szarlotka , weganskie ciasta ,

Komentarze: 16

  1. Malinka 31 października 2013 at 22:46 Reply

    Cudowna szarlotka, bede na pewno czestym gosciem tej Vmari ;) Dziekuje Asiu!

    • Joanna Balaklejewska 4 listopada 2013 at 13:54 Reply

      Dobrze podjeta decyzja Malinka, ja rowniez jestem jej czestym gosciem, chociazby nacieszyc oko haha

  2. Ala Jankowska 2 listopada 2013 at 11:34 Reply

    Dziekuje, ze dzielisz sie z nami tymi wspanialymi przepisami ;D

  3. jarek 3 listopada 2013 at 14:30 Reply

    Rzeczywiscie niesamowity wypiek. Moze i mi sie uda. Fajnie Joasiu, ze bedziesz dodawala tutaj przepisy swoich przyjaciol. Tylko prosze nie te skomplikowane ;) Miej wyrpzumialosc dla mnie faceta. Niestety zona witarianizmem sie nie interesuje wiec wszystko pozostaje na mych starczych barkach. Pozdrawiam

    • Joanna Balaklejewska 4 listopada 2013 at 13:53 Reply

      Jarek doskonale rozumiem co masz na mysli, piszac ” nieskomplikowane” hehe.. Sama nie jestem ogierem w kuchni ;)

  4. Dosia 3 listopada 2013 at 17:07 Reply

    muszę spróbować kiedyś taką zrobić :D

    • Joanna Balaklejewska 4 listopada 2013 at 13:52 Reply

      Dosia sprobowalam, jest przepyszna, ale nie tak atrakcyjna jak na zdjeciu kolezanki ;)

  5. Kasia 6 listopada 2013 at 18:12 Reply

    Jaka piekna, az sie wierzyc nie chce, ze bez jaj ;)

  6. Irena 20 listopada 2013 at 10:10 Reply

    Witam!
    Jestem zachwycona Twoim stylem życia i tym co nam tutaj opowiadasz . Też tak chciałabym spróbować! Nie wiem tylko czy będę miała na tyle silnej woli bo będzie to dla mnie bardzo, bardzo trudne.

    • Joanna Balaklejewska 25 listopada 2013 at 14:49 Reply

      Ireno warto sprobowac :) Nie masz nic do stracenia. Nie musisz byc w 100% witarianka, ale warto odrzucic pewne grupy pokarmowe. Zapraszam na forum witarianskie Witarianizm. Wiele osob tam nawet poczatkujacych wspiera sie w przejsciu na ” lepsza strone mocy” Milego dnia:)

  7. Dorota 20 stycznia 2014 at 18:50 Reply

    Uwielbiam warzywa i owoce i zostanie witarianką nie stanowiłoby dla mnie żadnego problemu. Zastanawiam się jednak czy nie obawiasz się skażenia organizmu pestycydami, którymi nafaszerowane są w dzisiejszych czasach warzywa i owoce? Chyba że wszystkie produkty pochodzą z upraw organicznych ale z tego co się orientuję w Polsce ich dostępność jest mocno ograniczona i barierą są też kolosalne ceny! Przynajmniej w moim przypadku. Mieszkam w Zakopanem, gdzie nie ma żadnego sklepu ze świeżymi warzywami i owocami z upraw organicznych. Jedyna opcja to zamówienie ich z Krakowa z dostawą do domu. Niestety z produktów, które pojawiają się w Twoich przepisach dostępnych jest może 40% o innych można sobie pomarzyć :( W dodatku ceny są barierą – np. dzienna porcja organicznych mandarynek i pomidorów dla mnie i męża to wydatek ok. 60 zł dziennie! Zastanawiam się czy witarianie mają jakiś sposób na rozwiązanie tego typu ograniczeń. Czy znacie jakieś miejsca gdzie można kupić świeże produkty spożywcze pochodzenia roślinnego beż chemii ale w cenach przystępnych dla zwykłego śmiertelnika?
    Pozdrawiam

    • Joanna Balaklejewska 22 stycznia 2014 at 21:02 Reply

      Doroto wspaniale gdybysmy mogli spozywac tylko bio produkty, zdaje sobie sprawe nie kazdego na nie stac. lepiej jednak spozywac owoce i warzywa nawet te, ktore nie sa bio, a nizeli mieso, gdzie cale swinstwo kumuluje sie w tluszczu zwierzecym. Jesli jestes w miare szczupla i zdrowa pestycydy nie zostana w Twoim ciele na dlugo. Jesli masz nadwage moga pozostac gdyz kumuluja sie w tluszczu. Jesli obawiasz sie bardzo pestycydow zakupione owoce i warzywa namocz w wodzie z octem jablkowym ;) Ocet wyciaga pestycydy ;)
      Pozdrawiam slicznie

  8. Emi Gra 10 września 2014 at 17:10 Reply

    Vi jest cudowną osobą, uwielbiam tą energię, która bije z jej postów, przepisów, zdjęć. Od jakiegoś czasu jej strona należy do listy moich ulubionych. Cieszę się, że Ty, Asiu, także doceniasz to co robi Vimari. Pozdrawiam cieplutko :)

    • Joanna Balaklejewska 11 września 2014 at 17:04 Reply

      Trudno niedocenic talentu Vi, jej blog z przepisami rowniez nalezy do jednych z moich ulubionych;)

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *