Pastelowy deser wypelniony migdalowym kremem.

Skladniki na 3 osoby:

Peczek zielonej natki pietruszki zmiksowany z 3 zmrozonymi bananami i woda kokosowa 100 mll

Jesli nie masz wody kokosowej uzyj zwyklej wody. Rowniez mozesz dodac mleko roslinne.

Smietana jest wykonana z migdalow.

W tym przypadku zalalam  200 gr migdalow  woda. Skorka jest miekka i schodzi bez problemu trzeba tylko moczyc minimum 12 godzic. Migdaly sa pozniej bardzo slodkie i miekkie,  wrzucamy je do blendera, dodajemy lyzke oleju ( uzylam sezamowego – Bardzo popularny w kuchni azjatyckiej. Dziala rozgrzewajaco  i oczyszczajace. Obniza  cisnienie krwi, a nawet pozwala zmniejszyc dawke stosowanych lekow, jest to prawdopodobnie dzialanie sezaminy. Doskonale wplywa na stan kosci i kondycje stawow . Warto go stosowac  w profilaktyce osteoporozy ).

Miksujemy na gladko bardzo powoli, warto dodac jeszcze lyzke soku z cytryny. Aby smietanka byla slodsza mozna dodac dowolnego slodu, surowego miodu, syropu klonowego,  cukru z daktyli, melasy, cukru rapadura.

My nie dodawalismy juz nic. Smietanka w polaczeniu ze swiezymi owocami smakuje wysmienicie i jest wystarczajaco slodka. Jesli nie masz dostepu do swiezych owocow, mozesz uzyc mrozonych. Smietanke mozesz posypac kokosem, czekolada, moze suszonymi owocami?

Zaproponuj swojemu dziecku taki deser, byc moze bedzie mialo ciekawsze pomysly.

W holdzie wszystkim dzieciakom, ktore zasluguja aby jesc zdrowo  i smacznie ;)

Wasza W

Tagi: deser bananowy , desser z dodatkiem pietruszki , , smietana z migdalow , , , zdrowe desery , , zdrowe przekaski

Komentarze: 8

  1. joanna 27 stycznia 2016 at 22:39 Reply

    No to ja ten hołd poniosę dalej. :)
    W ten weekend- obiecałam zrobić parę innych przysmaków.
    Jednak deser jak z obrazka. Już sobie wyobrażam jaki jest!!!! I wkrótce go zrobię! Dziękuję!! :)
    Przy temacie oleju sezamowego i deserków- do pochrupania:

    *orzechy włoskie (wyłupane na bieżąco) i do tego odrobinka grubej dowolnej dobrej soli z ziarnem sezamu :)

    Prościutkie do zrobienia oraz bardzo dobrze smakujące :)

    Dobrych myśli na wieczór!

    joanna

    • Joanna Balaklejewska 28 stycznia 2016 at 00:58 Reply

      Dziekuje Joasiu, to my teraz czekamy na Twojego bloga, bo te wszystkie przepisy nie moga gdzies tak przepasc. Mam je tutaj, ale warto jakos je uporzadkowac ;)

      Dobranoc i dzien dobry, bo u mnie juz po godzinie 2 w nocy. Jako przykladna witarianka powinnam juz byc w lozku :)

  2. Magdalena 28 stycznia 2016 at 12:25 Reply

    Widac, ze Pani Joanna moglaby prowadzic bloga :) Jestem za tym. Dziekuje obu Joannom za dzielenie sie przepisami :) Pozdrawiam serdecznie. Mam dosc zimy, brak ladnej pogody wiec jutro wybieramy sie na wakacje do mojej mamy do LA :) Haaaaappy!

  3. joanna 28 stycznia 2016 at 18:26 Reply

    Powiem Wam, że fakt późnego chodzenia spać, to temat bardzo mnie interesujący. ;)
    Zauważyłam, że u mnie, jak u większości Osób ‚na’ surowym, wszystkie wcześniejsze dziwne, średnio sympatyczne czy mało pożyteczne nawyki, przyzwyczajenia- ZNIKAJĄ. Dobrze mi z tym, bo z częścią z nich walczyłam dzielnie, ale to była wieczna szarpanina. W tej chwili mało co mnie może skusić ;)
    Pisałam już chyba o tym, że miałam z dawien dawna lichutką krew i co za tym idzie wiele kłopotów. Wiemy, jak się ma do tego picie ulubionej kawusi. Minerały nam z ciała po prostu uciekają. Prócz żelaza dla mnie wtedy kluczowego. Pomagały postanowienia w stylu- kawka TYLKO w weekendy. Ale ile cierpienia w pozostałe dni! I.. byle do piątku :) Krew jasne- że lepsza. Ale co to za życie męczennicy!
    Trzy kropki teraz, bo wiele mam tego na koncie!
    A obecnie! Kawa już tylko w formie ‚odwróconej’ Gersona. O słodyczach- wcześniej ulubionych- dawno zapomniałam. A bywam- w naprawdę- biesiadujących kręgach. :) Soczki sączę powoli i coraz przykładniej zaczęłam jadać :) Znowu trzy kropki… :)
    ALE SPAĆ CIĄGLE CHODZĘ PÓŹNO- choć postęp jest i w tej materii.
    Tak więc zachęcam bardzo pięknie- włączajmy świeże potrawy do swojej diety! Pełne wartości owoce, warzywa, orzechy, liście, kwiaty… zmieniają nasze ciała i umysły. Przecież mózg i układ nerwowy również tego potrzebują poza innymi organami i układami! A efekt dodatkowy jest taki, że łatwiej przychodzi radzenie sobie z czasami mało sympatyczną rzeczywistością. :)
    Pozdrawiam Tych co zostają w kraju i tych z daleka i podróżujących!
    I bardzo dziękuję za miłe słowa! :)

  4. witam serdecznie 29 stycznia 2016 at 05:44 Reply

    Pani Joasiu,

    Prosze zdradzic jakie dokladnie ksiazki o jedzeniu i o czymkolwiek co odmienilo Pani zycie przeczytala Pani. Wiem o Ann Wigmor,ale co jeszcze? Chcialabym wszystko zakupic i zaczac zmieniac moj swiat. Prosze o pomoc!

  5. Dominik 29 stycznia 2016 at 18:03 Reply

    Mnie rowniez interesuja wszyskie publikacje witarianskie :) Czekam z niecierpliwoscia na propozycje. Mnie wlasnie jeszcze do kawy kusi i pare innych grzechow mam na sumieniu. Chcialbym sie pozbyc tych zachcianek.

  6. joanna 29 stycznia 2016 at 22:38 Reply

    Zanim nadejdzie Joasia ze swym bogactwem surowego programu mogę powiedzieć pokrótce o sobie. Jak będzie chęć- mogę tematy rozwinąć.
    Czytałam i czytam Michała Tombaka- biolog zza wschodniej granicy- 4 pozycje książkowe. Ogrom dobrej i praktycznej wiedzy. Pisze o surowym pożywieniu również w wersji dla wszystkojedzących. Wiele się od niego nauczyłam o sobie- na początku.
    ‚Nasza’ trójmiejska immunolog Ewa Dąbrowska leczy od lat postem Daniela- tu już jesteśmy bliżej tego co dla nas :) W wersji na co dzień zaś poleca kuchnię makrobiotyczną- ale też w towarzystwie świeżej roślinności. Napisała książki. Do dziś pomaga- czynnie- ludziom.
    Amerykański pastor George Malkmus twórca tzw. diety alleluja, autor lektury pod tym tytułem. 75 % surowego, 15% można przetworzyć- byle wg zasad.
    Andreas Moritz- jak, ile, kiedy,…spożywać prostą, najlepiej raw żywność.

    Te propozycje będą dobre dla osób pragnących lepszego życia, które z różnych względów planują żywienie bez przetwórstwa zacząć za jakiś czas.
    Można się przestawiać bez szoku dla umysłu, ciała.

    Natomiast myślę, że większość (wszyscy?? :) ) Tych, którzy wskoczyli w 100% raw food przyzna, że to dopiero jest wielce korzystny pełnowymiarowy odlot. Poprawia się stopniowo zdrowie :), wygląd, siła, wydolność, energia- masz jej nadmiar, waga się normuje, ludzie wychodzą z wieloletnich nałogów, paskudnych nieraz dla nich samych obyczajów… :)

    Zaczęłam sama. Bez przygotowania. Bez wyboru. Po drugiej stronie był nóż i jeszcze tam coś. Wbrew wszystkiemu wiedziałam (?), że już jest dobrze- podjęłam ważną i odważną decyzję. Która dała i daje fantastyczną zmianę!

    Pozdrawiam- zaraz idę spać- a jutro bawię się karnawałowo!!!!

  7. Dominik 29 stycznia 2016 at 22:49 Reply

    To mamy teraz dwie Joasie :) Dziekuje bardzo za wskazowki.
    U mnie juz sie poprawilo wiele, czekam na wiecej, ale sam musze pokonac wlasne slabosci.
    Zdaje sobie sprawe, ze wiele spapralem.
    Karnawalowo? To zatem wspanialej zabawy, ja musze pracowac- niestety ;)

    Pozdrawiam i dzieks.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *